Carrefour sprzedaje sklepy w Rumunii. Polska pod lupą francuskiego giganta

Carrefour rozpoczął proces sprzedaży swojej działalności w Rumunii, zlecając bankowi BNP Paribas poszukiwanie nabywców. To element szerszego planu restrukturyzacji portfela międzynarodowego, w ramach którego Francuzi przeglądają wszystkie rynki — także polski, gdzie sytuacja finansowa sieci od dłuższego czasu budzi niepokój.

Rumunia na sprzedaż, Polska na liście obserwacyjnej

Z danych magazynu „l’Informé” wynika, że rumuńska filia Carrefoura generuje stabilny wzrost, choć jego tempo spowolniło do 0,2 proc. w trzecim kwartale. W ciągu dziewięciu miesięcy sieć osiągnęła tam obroty na poziomie 2,2 mld euro, co oznacza wzrost o 1,9 proc. Sprzedaż rumuńskiego biznesu to część strategii wycofywania się z mniej rentownych rynków. Francuzi sprzedali już operacje we Włoszech, a teraz analizują dalsze kroki w Argentynie, Azji i Polsce. Rumuńska sieć radziła sobie jednak lepiej niż polska, co nadaje decyzji ton chłodnej kalkulacji, a nie ucieczki.

Polska operacja – 800 sklepów i spadające wyniki

Kilka tygodni temu francuskie media poinformowały, że Carrefour wystawił na sprzedaż prawie 800 polskich sklepów, w tym działalność w 40 centrach handlowych. Grupa już udostępniła potencjalnym inwestorom dane o wynikach finansowych. W Polsce sprzedaż spadła o 1,3 proc. w trzecim kwartale 2025 r., a łączny przychód za dziewięć miesięcy wyniósł 1,724 mld euro. To jedyny rynek w regionie, gdzie Carrefour zanotował ujemny wynik sprzedaży LfL. Sieć regularnie się kurczy – na koniec września miała 759 sklepów, o 85 mniej niż dwa lata wcześniej.

Kurcząca się sieć, trudny rynek

Największe spadki dotyczą formatu convenience – sklepów Carrefour Express, których liczba zmniejszyła się z 710 do 512 w ciągu czterech lat. W 2024 roku firma zamknęła co najmniej 26 placówek, a ponad 300 osób objęto zwolnieniami grupowymi. W Polsce konkurencja w segmencie handlu detalicznego jest wyjątkowo ostra, co utrudnia utrzymanie rentowności. Dla francuskiego koncernu to sygnał, że restrukturyzacja może nie być wystarczająca – a sprzedaż, jak w przypadku Rumunii, staje się coraz bardziej realnym scenariuszem.