
Jastrzębska Spółka Węglowa znalazła się w jednym z najtrudniejszych momentów w swojej historii. Spółka, która jeszcze kilka lat temu generowała wielomiliardowe zyski, dziś notuje straty i walczy o płynność finansową. W Sejmie trwała burzliwa debata o przyszłości górnictwa, w której wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki jasno stwierdził: aby uratować firmę, konieczne jest ograniczenie płac i głęboka restrukturyzacja.
Kryzys po latach prosperity
W ostatnich latach fundusz płac w JSW wzrósł o ponad 60 procent – z 4,6 mld zł w 2021 roku do 7,4 mld zł w 2023 roku. W tym samym czasie firma objęła wszystkich pracowników dziesięcioletnimi gwarancjami zatrudnienia. Dla wiceministra to „kardynalny błąd”, który obciążył budżet w momencie spadku koniunktury. Kropiwnicki przypomniał, że w okresie rządów PiS, gdy ceny węgla koksowego rosły – w 2022 roku osiągając średnio 1510 zł za tonę – spółka nie przygotowała się na gorsze czasy. Dziś przy średniej cenie 894 zł za tonę i rosnących kosztach pracy, JSW traci konkurencyjność.
Sytuacji nie ułatwiła tzw. składka solidarnościowa w wysokości 1,6 mld zł, którą – według wiceministra – firma nie powinna była płacić. Jak stwierdził, te środki dziś ratowałyby spółkę. Ministerstwo zapowiada działania mające na celu ich odzyskanie.
Zmiany w zarządzie i widmo restrukturyzacji
Kilka dni temu odwołany został prezes Ryszard Janta, który kierował JSW zaledwie półtora roku. Obowiązki przejął Bogusław Oleksy, dotychczasowy wiceprezes ds. finansowych. Nowe kierownictwo ma zająć się restrukturyzacją kosztów i poprawą płynności finansowej. Oleksy przyznał, że sytuacja jest bardzo trudna – spółka ma ujemny kapitał obrotowy, a środki z Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego wkrótce się wyczerpią. „Nie mamy wpływu na koniunkturę, ale mamy wpływ na koszty. I to właśnie nimi musimy się teraz zająć” – powiedział.
Wiceminister Kropiwnicki podkreślił w Sejmie, że w JSW „zarządzają dziś profesjonaliści, a nie politycy”. Jego zdaniem spółka musi odciąć się od dawnych układów, ograniczyć zewnętrzne zlecenia i odbudować zaufanie załogi.
Twarde liczby i jeszcze twardsza rzeczywistość
Według najnowszych danych JSW odnotowała 724 mln zł straty netto w drugim kwartale 2025 roku i ponad 2 mld zł straty w pierwszym półroczu. Na wynik wpłynęły niskie ceny węgla, niekorzystne kursy walut i skutki pożaru w kopalni Knurów-Szczygłowice. Spółka zapewnia jednak, że prowadzi intensywne działania, by utrzymać płynność i wyprowadzić biznes z kryzysu. W tym kontekście słowa wiceministra o koniecznym „zaciskaniu pasa” brzmią już nie jak polityczny komentarz, lecz jak ostatnie ostrzeżenie przed poważniejszym tąpnięciem.