Kurs złota gwałtownie w dół – największa korekta od czterech lat

Po rekordowych notowaniach z początku tygodnia rynek złota gwałtownie się ochłodził. We wtorek ceny kruszcu spadły o ponad 4 proc., co stanowi największą jednodniową przecenę od czterech lat. Spadki objęły też srebro, platynę i pallad. Analitycy uspokajają, że to raczej oddech po intensywnym rajdzie niż początek długotrwałego trendu spadkowego.

Złoto traci po historycznych rekordach

Jeszcze w poniedziałek cena złota osiągnęła rekordowy poziom 4381 dolarów za uncję, by dzień później spaść do około 4170 dolarów. W przeliczeniu na złote to spadek o 3,9 proc. – do 15 235 zł za uncję. Pod presją znalazły się również inne metale szlachetne: srebro straciło niemal 7 proc., a platyna i pallad zanotowały podobne ruchy. Eksperci tłumaczą, że po miesiącach nieprzerwanego wzrostu rynek osiągnął poziom wykupienia. Silny dolar dodatkowo obniżył atrakcyjność metali szlachetnych dla inwestorów spoza USA.

Korekta czy koniec hossy?

Michał Stajniak z XTB podkreśla, że obecna korekta nie ma charakteru paniki, a raczej naturalnej realizacji zysków. Wskazuje, że wzrostowy trend trwa od wielu miesięcy, a fundamenty rynku – takie jak zakupy banków centralnych czy popyt z Chin – wciąż pozostają silne. Analitycy Saxo Banku dodają, że spadek o 200–300 dolarów może być zdrowym sygnałem równowagi. W tle wciąż działa ten sam mechanizm: słabnące zaufanie do tradycyjnych walut i poszukiwanie alternatyw. Jak ujął to jeden z ekspertów, „rynek złota przypomina dziś nieco lustro – odbija lęki i nadzieje całego systemu finansowego, w którym zaufanie staje się coraz bardziej towarem deficytowym”.