Podwyżki w Kauflandzie od 2026 roku. Związkowcy: To tylko gest

Sieć Kaufland ogłosiła wzrost wynagrodzeń dla pracowników sklepów, który wejdzie w życie od stycznia 2026 roku. Mimo deklaracji, że pensje sprzedawców i kasjerów mają sięgnąć nawet 6200 zł brutto, zapowiedź wywołała frustrację wśród związkowców. W ich ocenie realna różnica to jedynie 200 zł, a nie oczekiwane 1200.

Symboliczna zmiana czy realny awans?

Według oficjalnych danych firmy, w ciągu ostatnich pięciu lat płace w Kauflandzie wzrosły o ponad 30%, co – jak twierdzi sieć – stawia ją w czołówce branży handlowej. Nowe stawki, wynoszące od 5300 do 6200 zł brutto dla kasjerów i sprzedawców, obejmują wszystkie dodatki płacowe. Związki zawodowe, reprezentowane przez OPZZ Konfederacja Pracy, nie kryją jednak rozczarowania. – Proponowany wzrost to niewystarczająca odpowiedź na realne potrzeby pracowników, zwłaszcza tych w mniejszych ośrodkach, gdzie uzyskanie pełnej pensji z dodatkami wciąż bywa wyzwaniem – zaznacza Eryk Koscik.

Strajk, który miał być sygnałem

14 grudnia odbył się strajk ostrzegawczy z udziałem 280 pracowników z całej Polski. Choć frekwencja nie była wysoka, organizatorzy wskazują na widoczne różnice między miastami a mniejszymi miejscowościami – tam determinacja była największa, a frustracja z powodu niskich zarobków szczególnie silna. Związkowcy twierdzą, że część osób obawiała się wziąć udział w akcji z powodu potencjalnych konsekwencji. Kaufland odpiera zarzuty o jakąkolwiek presję – według sieci pojawiające się oskarżenia mają na celu zamaskowanie słabego efektu protestu.

Ruch w górę, ale nie po równi pochyłej

Firma podkreśla, że kolejna grupa pracowników – m.in. z logistyki – ma otrzymać podwyżki w marcu 2026 roku. Jednak napięcie nie słabnie. Dla jednej strony to kolejny krok w stronę poprawy warunków pracy. Dla drugiej – gest, który nie zmienia fundamentalnych proporcji. I trudno oprzeć się wrażeniu, że ta rozmowa dopiero się zaczyna.