Według raportu OECD Indie w latach 2025–2026 staną się najszybciej rozwijającą się gospodarką świata, wyprzedzając Chiny i wszystkie państwa G20. Globalny punkt ciężkości przesuwa się w stronę Azji, a to dla polskich przedsiębiorstw wyraźny sygnał, że czas na wejście na rynek indyjski właśnie nadszedł.
Indie – nowy motor światowej gospodarki
Z raportu OECD wynika, że Indie utrzymają tempo wzrostu powyżej 6,5% rocznie, podczas gdy średnia dla krajów G20 nie przekroczy 3%. Kraj, który przez dekady był postrzegany jako rynek rozwijający się, dziś staje się jednym z głównych centrów technologii, produkcji i inwestycji. Google zapowiada 15 miliardów dolarów na rozwój infrastruktury danych i sztucznej inteligencji, a koncern Eli Lilly planuje miliardową rozbudowę zakładów farmaceutycznych. Jak podkreśla dr Judyta Latymowicz, ekspertka ds. relacji z Indiami, to moment, którego polski biznes nie może przespać – szczególnie w branżach produkcyjnych, technologicznych i OZE.
Polska jako europejski partner Indii
Coraz więcej indyjskich firm szuka partnerów w Europie, a Polska – dzięki położeniu, dostępowi do rynku unijnego i rozwiniętemu sektorowi technologicznemu – może stać się naturalnym hubem dla inwestycji z Azji Południowej. Stabilne warunki gospodarcze, doświadczenie doradców i rosnące kompetencje w obsłudze międzykulturowej sprawiają, że kraj zyskuje na znaczeniu. Jak zaznacza dr Latymowicz, Polska jest postrzegana przez indyjskich przedsiębiorców jako stabilny punkt wejścia do Unii Europejskiej, co w perspektywie nadchodzącej umowy o wolnym handlu UE–Indie nabiera jeszcze większej wagi.
Czas na strategiczne decyzje
Negocjacje dotyczące umowy handlowej między Indiami a Unią Europejską są bliższe finalizacji niż kiedykolwiek wcześniej. Dla polskich firm to ostatni moment, by przygotować strategię i zbudować relacje na rynku, który wkrótce może stać się jednym z kluczowych kierunków światowej gospodarki. W nadchodzącej dekadzie to właśnie Indie – nie Chiny – będą definiować tempo globalnego rozwoju.